Czy Walt Disney został zamrożony po śmierci?

Wbrew krążącej informacji, że ciało Walta Disneya zostało zamrożone, po to by je rozmrozić, gdy zostanie znaleziony skuteczny lek na raka, w rzeczywistości zostało skremowane.

Walt Disney zmarł w grudniu 1966 z powodu nowotworu płuc. Był nałogowym palaczem. Nowotwór zaatakował płuca, konieczne było usunięcie jednego z nich, ale niestety zaraz po operacji Disney zmarł. Ceremonia pogrzebowa odbyła się 17 grudnia 1966, a prochy zostały złożone na cmentarzu Forest Lawn Memorial Park w miejscowości Glendale, w stanie Kalifornia.

Legenda o zamrożeniu jego ciała pojawiła się kilka lat po jego śmierci i była podsycana przez firmy, które pracują w branży krioniki - techniki zamrażania zwłok. Mimo, że do tej pory nie udało się wybudzić z wiecznego snu zmarłego i przywrócić go do życia, firmy zajmujące się zamrażaniem zwłok nadal dość prężnie działają w Stanach Zjednoczonych.   


Cena za zamrożenie ciała po śmierci jest całkiem spora - ok 200 tys dolarów, tańsze jest zamrożenie samego mózgu (80 tys. dolarów) lub tylko materiału genetycznego. Poza tym kosztem (płatnym oczywiście za życia), dochodzi jeszcze składka członkowska, opłacana miesięcznie lub rocznie. Jedna z firm w Stanach oferuje także możliwość zamrożenia ciała pupila.

Techniką krioniki dysponują także Rosjanie. Oferta firmy rosyjskiej jest tańsza - zamrożenie ciała to wydatek ok 36 tys. dolarów, a mózgu 12 tys. dolarów. Cena pewnie bardziej atrakcyjna, bo rozmrożeniu obudzimy się w Rosji, a nie w Stanach 😉.

Wszelkie prowadzone eksperymenty nie potwierdziły, że martwy, zamrożony organizm można po odmrożeniu doprowadzić do stanu sprzed procesu umieszczania w ciekłym azocie. Faktem jest, że do zamrożenia ciało jest specjalnie przygotowywane, wypompowana jest krew i wtłaczany środek chemiczny, który uniemożliwi lodowym igiełkom na zniszczenie tkanek. Co ciekawe, osobę, która decyduje się na zamrożenie w całości, umieszcza się w "termosie" nogami do góry. W przypadku jakiejkolwiek awarii, w najgorszym wypadku rozmrożą się tylko stopy, a głowa i mózg uważane za najważniejsze, będą lepiej chronione.

Przez wielu (w tym instytucje państwowe) krionika traktowana jest dość droga i specyficzna forma pogrzebu. Są jednak osoby, które wierzą, że nauka za 300 - 400 lat tak bardzo się rozwinie, że będzie szansa na przywrócenie zamrożonych zmarłych do życia. Otaczająca nas rzeczywistość w chwili obecnej niestety nie skłania ku takim konkluzjom.




Chcesz być na bieżąco z informacjami z tego bloga? Wpisz swój adres e-mailowy na głównej stronie w okienko "Śledź przez maila" i każdy nowy post przyjdzie do Ciebie na Twój adres e-mailowy.

Masz jakieś pytania? Napisz przez formularz na stronie lub na e-mail: okremacji@gmail.com




Komentarze

Popularne posty